Nigdy bym się nie domyślił, że na temat ogórka można napisać znacznie więcej, niż pomieści nieprzebrana głębia internetowego oceanu, i że ludzie tak często szukają informacji o nim.
Przed hotelem Russkoje Podworie w Jerozolimie zebrali się protestujący z ukraińskimi flagami i napisami potępiającymi wojnę na Ukrainie. „Mordercy!” – krzyczeli pod adresem eleganckich pań i panów wysiadających z eleganckich limuzyn i zmierzających na uroczystą kolację, którą wyprawiono z okazji przypadającego dzień wcześniej święta Rosji. Okrzyk: „Hańba wam!” słychać było na kilku sąsiednich ulicach, gdy do hotelu zmierzali kolejni dyplomaci i ich małżonki, które dumnie krocząc, pozdrawiały protestujących podniesionymi dłońmi, uśmiechnięte jak gwiazdy na czerwonym dywanie przed galą filmowego festiwalu.
Pogląd zakładający, że społeczeństwo funkcjonuje i rozwija się jak żywy organizm, nazywamy organicyzmem.
Sprawa Soile Lautsi, Finki mieszkającej we Włoszech, odbiła się swego czasu szerokim echem w mediach, a to za sprawą jej dwójki dzieci, które uczęszczały do szkoły i pobierały lekcje w klasach, na których ścianach wisiały krucyfiksy. Przypomnę tylko, że matka uważała, iż jest to sprzeczne z zasadą laickości, w której chciała wychować swoje dzieci.
Niech to będzie moja bardzo subiektywna opinia – pozwalam sobie twierdzić, że Dzieje Apostolskie są najciekawszą księgą Pisma Świętego.
Nie potrafię ocenić zasadności opinii, że koalicja rządząca porozumiała się w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, ale projekt, który ma zostać uchwalony, nie rozwiązuje żadnego problemu. Ani też tego, jakie szanse niesie ze sobą nowela w kwestii odblokowania unijnych funduszy dla Polski (zapewne w chwili ukazania się tego numeru „Gościa Niedzielnego” wiedzieć będziemy więcej).
Okrągłe słowa i owijanie w bawełnę to – jak sądzą niektórzy – domena polityków. Ci „niektórzy” to zazwyczaj zawiedzeni brakiem realizacji konkretnych obietnic składanych przed wyborami. Są jednak i takie okoliczności, w których eufemizmy polityków bolą bardziej, bo zakłamując rzeczywistość, pozwalają usprawiedliwiać zło o wiele większe niż niesłowność, a nawet sprawiają, że społeczeństwo to zło akceptuje.
Aby dobrze zrobić zdjęcie, trzeba właściwie ustawić ostrość, czy – jak się to mówi z angielska – fokus. Żeby kanonizacja żyjącego przed stu laty człowieka wynoszonego właśnie na ołtarze przyniosła owoce, a nie była tylko liturgicznym aktem gromadzącym tysiące ludzi na placu Świętego Piotra, trzeba dokładnie przyjrzeć się temu, co jego osoba wnosi we współczesny świat.
Jest w Księdze Sofoniasza fragment, w którym Pan mówi: „Ześlę karę na mężów zastygłych na swych drożdżach”.
Rok przed wstąpieniem na papieski tron, w czerwcu 2004 roku, podczas uroczystości z okazji 60. rocznicy lądowania aliantów w Normandii, kardynał Józef Ratzinger powiedział: „Co się stało? Zbrodniarzowi i jego bandzie udało się przejąć władzę w Niemczech”. I dodał, że jeżeli kiedykolwiek w historii mieliśmy do czynienia ze sprawiedliwą wojną, „to właśnie tutaj, w działaniach aliantów, ponieważ ich interwencja miała na celu także dobro tych, przeciwko których krajowi prowadzona była ta wojna. Okoliczność ta wydaje mi się istotna, ukazuje bowiem, na przykładzie wydarzenia historycznego, że nie do obrony jest całkowity pacyfizm”.
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.