W ciągu czterech lat sami zbudowali kościół. Było to możliwe tylko dzięki zaufaniu Bożemu Miłosierdziu.
Dziś już nikt tak kościołów nie buduje. Wynajmuje się firmę, która przyjeżdża i wszystko robi sama. Nas na firmę nie było stać. W kasie parafialnej było 1920 zł, gdy zdecydowaliśmy się zacząć budowę. Wyjście było jedno: budujemy sami metodą gospodarczą i wszystko zawierzamy Bogu – mówi ks. Wiesław Szewczuk, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Kraśniku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.