Przed kilkoma dniami ukazała się książka Dariusza Rosiaka „Wielka odmowa. Agent, filozof, antykomunista.” Publikacja dotyczy przeszłości nieżyjącego o. prof. Alberta Krąpca, rektora KUL w latach 1970-1983.
Pod rządami dominikanina, prof. Alberta Krąpca - KUL rozwijał się w trudnych czasach PRL. Za jego kadencji na uczelnię przyjmowano tych studentów, których władza usuwała z uniwersytetów państwowych. Ojciec Krąpiec zmarł w 2008 roku. Uznawany jest za wybitnego filozofa oraz dobrego rektora. Według materiałów bezpieki wynika, że o. prof. Krąpiec został zarejestrowany jako TW „Józef”. Książka Rosiaka zdaniem wielu komentatorów ma wstrząsnąć KUL-em.
W Magazynie Lubelskim GW opublikowano rozmowę z Dariuszem Rosiakiem, który nie chce oceniać od strony moralnej o. Krąpca. Zdaniem autora książki, były rektor KUL informował Służby Bezpieczeństwa o życiu wewnątrz zakonu dominikanów o tym, co dzieje się na KUL-u oraz o innych wydarzeniach, także związanych z podróżami do Watykanu. Miał współpracować z Konradem Straszewskim, generałem MO i wiceministrem MSW. Tak wynika z notatek Straszewskiego, bo żadnych informacji pozostawionych na piśmie przez o. A. Krąpca nie ma.
Pojawia się w związku z publikacją Dariusza Rosiaka wiele pytań. Czy o współpracy o. Krąpca i o jej zakresie wiedział kard. Wyszyński? Jaki był charakter tej współpracy i do jakiego stopnia, bo wiadomo, że Krąpiec nie otrzymywał za współpracę wynagrodzenia.
Pojawia się także problem szczególnej inwigilacji środowisk kościelnych w tamtym systemie społeczno-politycznym. Czy były rektor jedynego Katolickiego Uniwersytetu w Polsce swymi kontaktami z władzami komunistycznymi przekroczył normy przyzwoitości?
Nie chciałbym oceniać i wydawać wyroków na podstawie lektury, która nie posiada np. informacji o tym, czy Wyszyński wiedział o współpracy Krąpca z komunistami. Opublikowane w Lubelskiej GW fragmenty notatek sporządzonych przez Straszewskiego mają stanowić zapis relacji zdawanych przez Krąpca funkcjonariuszom SB. Notatki te nie są powodem do dumy. Ale trzeba także przyznać, że zdani jesteśmy na to, by uwierzyć jedynie wysoko postawionemu funkcjonariuszowi SB i generałowi MO.
Do kontaktów z komunistami przyznawał się o. prof. Krąpiec jeszcze za życia. Chociażby w wywiadzie jakiego udzielił w 2002 roku ks. Sochoniowi. Wiadomo, że informował także kard. Wyszyńskiego, choć nie wiemy w jakim zakresie. O. Albert Krąpiec zasłynął tym, że pozostawił KUL niezależnym i wolnym w czasach PRL. Żył w konkretnym czasie i miejscu jako rektor, filozof i duchowny. Był człowiekiem wykształconym, więc wiedział co robi - decydując się na współpracę z ludźmi należącymi do wrogiego człowiekowi systemu.