Znalezione zimą przy drodze, niektóre w studzienkach kanalizacyjnych, inne przywiązane do drzewa. Często w opłakanym stanie. Czy znajdą nowy dom?
Lubelskie schronisko dla bezdomnych zwierząt oddalone jest od centrum miasta kilka kilometrów. Klatki kryją standardowo po kilka smutnych mordek. Ale są też takie, które zamieszkują pojedyncze psy. – Te nie lubią towarzystwa innych – mówi kierownik schroniska Mariusz Michoń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.