Ilekroć idę w procesji, cieszę się, że tak wielu ludzi przyznaje się do Chrystusa. Szkoda, że nie zawsze Jego wyznawców da się rozpoznać.
Nie wyobrażam sobie, by nie pójść za Jezusem Eucharystycznym na ulice. Jako mała dziewczynka sypałam kwiaty, by Jezus miał ładniejszą drogę w moim niezbyt wtedy pięknym miasteczku. Potem szłam dlatego, że szli moi rodzice, aż w końcu sama doświadczyłam spotkania z Jezusem i potraktowałam Go na serio w moim życiu. Idę wśród tłumu podobnych do mnie ludzi i z jednej strony cieszę się bardzo, że jest nas tak wielu, z drugiej pytam, gdzie są na co dzień te tłumy, które w Boże Ciało przyznają się do Jezusa? – mówi Marta Ziółkowska.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.