Co decyduje, że wiara w Boga może przetrwać w atmosferze wojującego ateizmu? Dlaczego ludzie ryzykują życie, zdrowie, karierę w imię Chrystusa? Niezwykłe świadectwo mieszkańców Kraśnika Fabrycznego, przedstawione w filmie "Skrzyżowanie", pokaże TVP.
Miało to być miasto bez Boga, jak Świdnik czy Nowa Huta. Jednak mieszkańcy Kraśnika Fabrycznego nie chcieli się z tym pogodzić. Ich dzieci w 1957 roku przyjęły I Komunię Świętą na polanie w lesie. Gdy dwa lata później masowo bronili krzyża, posypały się aresztowania i represje. O czerwcowych wydarzeniach z 1959 roku powstał właśnie film, który opowiada prawdziwą historię wiary mieszkańców Kraśnika Fabrycznego.
O obronie krzyża w Nowej Hucie słyszeli niemal wszyscy. Jednak rok wcześniej podobne, a może nawet bardziej tragiczne wydarzenia miały miejsce w Kraśniku Fabrycznym na Lubelszczyźnie. Do tej pory nie wszyscy mieszkańcy wiedzą o tym, co się działo w 1959 roku. A przecież na bieżąco akcję obrony krzyża w mieście Fabryki Łożysk Tocznych relacjonowały BBC i katolickie pismo „La Croix”. Przed rokiem powstał film dokumentalny „Skrzyżowanie”, zrealizowany dzięki zaangażowaniu radnego Tomasza Saja i jego przyjaciół z Kraśnika. Producenci dokumentu mają nadzieję, że prawda dotrze do szerszej grupy odbiorców, by pokazać historię, która nie może być i nie powinna być zapomniana.
W najbliższą niedzielę 26 czerwca o godz. 10, w nawiązaniu do obchodów 57. rocznicy kraśnickich protestów w obronie miejsca kultu z czerwca 1959 r., TVP Lublin wyemituje film dokumentalny „Skrzyżowanie” w reżyserii Tomasza Saja. Film zostanie powtórzony na antenie w poniedziałek o godz. 21.
Chrystus na polanie
Do Kraśnika Fabrycznego po II wojnie światowej zaczęli masowo przyjeżdżać ludzie z nakazami pracy – do Fabryki Łożysk Kulkowych. Miało to być miasto ateistyczne. Ci, co do miasta przyjechali z całej Polski, mieli wiarę w sercu. Po wielu latach od zamieszkania w mieście chcieli, by ich dzieci mogły przyjąć Komunię św. Jednak władze komunistyczne zabroniły udziału w uroczystości komunijnej w Kraśniku Starym, a przecież Kraśnik Fabryczny nie miał ani kościoła, ani nawet małej kaplicy. Komunia odbyła się jednak w 1957 roku, tyle że na leśnej polanie, za dzisiejszą Szkołą Podstawową nr 5. – To było wielkie wydarzenie duchowe. Tej uroczystości chcieli dla swoich dzieci sami rodzice, to oni wystąpili o pozwolenie do władz państwowych – mówi ks. Jerzy Jabłoński, prefekt i organizator Komunii w 1957 roku. – Pozwolenie było jednorazowe. Mszy św. przewodniczył ówczesny dziekan kraśnicki ks. Niedźwiński. Ale mieszkańcy także potem przychodzili na modlitwy na tę polanę, pod krzyż brzozowy, bo nie mieli się gdzie modlić – dodaje ks. Jabłoński.