W małżeństwie Bożenki i Zbyszka źle się działo. Do tego oboje nie mieli pracy i coraz trudniej było się dogadać. Po ludzku wydawało się, że są bez szans. Wtedy doświadczyli, jak Pan Bóg pochyla się nad takimi słabymi ludźmi.
Bożenkę i Zbyszka ciągnie do Pana Boga, szukają możliwości, by umacniać swoją wiarę, więc zapisują się na rekolekcje Domowego Kościoła.
- Nie mieliśmy pojęcia, co to jest, ale wiedzieliśmy, że to rekolekcje dla małżeństw, więc bardzo chcieliśmy pojechać. Nie mieliśmy jak zwykle wtedy pieniędzy, ale determinacja była ogromna. Poszedłem do sąsiada by pożyczyć, on nie miał. No to poszedłem do stryja, o którym w rodzinie mówiono, że śpi na pieniądzach. Mówię: „pożycz”, on mi na to „nie dam”. Wyszedłem od niego zrozpaczony. Idę ulicą i wołam do Pana Boga, zaczynam odmawiać Ojcze nasz i na słowie „ojcze”, zacinam się. Przychodzi mi do głowy, by pójść do swojego ojca. Idę i mówię mu, że chcemy z Bożenką pojechać na rekolekcje, ale nie mamy kasy. Na to mój tato, wyciąga pieniądze, daje mi i mówi, że na rekolekcje zawsze pieniądze się znajdą. Jak mam nie chwalić więc Bożego Miłosierdzia – mówi z przekonaniem Zbyszek.
Mając takie doświadczenie działania Bożej łaski zgłosili się do swojego proboszcza w parafii Matki Bożej Różańcowej z propozycją, by założyć parafialne biuro pośrednictwa pracy, które będzie pośrednikiem wymiany dóbr. – Wielka bieda panowała wtedy w wielu rodzinach na naszym osiedlu. Ludzie nie mieli pracy, ale mieli chęci. Pomyśleliśmy, że można by skontaktować tych, którzy potrzebują drobnych usług, żeby umyć okna, skopać działkę, pójść na spacer ze starszą osobą z tymi, którzy szukają pracy i za jakąś opłatą mogliby wykonywać takie prace – mówią małżonkowie. Na podstawie doświadczeń i obserwacji działalności parafialnego biura podobne działania przenieśli do Domowego Kościoła Ruchu Światło-Życie, w który się zaangażowali. Tak powstała Diakonii Miłosierdzia Ruchu Światło-Życie, która z Lublina rozprzestrzeniła się w inne rejony Polski. Jak bardzo Boże Miłosierdzie może zmienić oblicze nie tylko rodzin, ale całych miast, wiedzą ci, którzy od kilku lat wychodzą na ulice by Koronką do Bożego Miłosierdzia modlić się na skrzyżowaniach polecając Bogu wszystkich mieszkańców i sprawy swoich miejscowości. Ludzie się modlą, a Pan Bóg działa.