Przeszło 60 lat temu na terenie starej bocznicy kolejowej i fabrycznych magazynów porąbano krzyż. 20 lat później właśnie to miejsce Pan Bóg wybrał sobie na swój dom.
Mieszkańcy wsi, która zanim stała się Kraśnikiem Fabrycznym, nazywała się Dąbrowa Bór, nie mieli kościoła. Na niedzielne Msze św. musieli chodzić pieszo do oddalonego o kilka kilometrów Urzędowa albo Kraśnika Starego. – Już przed wojną pragnienie posiadania swojej własnej świątyni było ogromne – przypomina proboszcz parafii św. Józefa Robotnika, ks. Janusz Stefanek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.