Zarówno 100 lat temu, jak i dziś najważniejsze jest okazywanie innym serca. Z najgorszych sytuacji w życiu można powstać, jeśli ktoś poda pomocną dłoń i wstawi się za nami w modlitwie.
Biedy nigdy nie brakowało. W Krakowie, gdzie wykładał nasz założyciel, dziś św. bp Sebastian Pelczar, nędza młodych dziewczyn szczególnie rzucała się w oczy. Zjawisko było tak wielkie, że nie dało się obok niego przejść obojętnie. Potrzeba było kogoś, kto się nimi zajmie. Takie były początki naszego zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego, popularnie zwanego sercankami, które oficjalnie powstało w 1894 r. – opowiada s. Maris Stella, przełożona w lubelskim domu. Czasy się zmieniały, ale potrzebujących i biednych zawsze było wielu. Siostry szły do chorych, zajmowały się dziećmi, uczyły katechezy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.