Brak pracowników podstawową barierą rozwoju polskiej gospodarki i Lubelszczyzny

Szacunek do ludzi wykonujących różne zawody, integracja środowisk pracowniczych, godna płaca, to tylko niektóre elementy, które mogą pomóc przekonać młode pokolenie, że bycie spawaczem, piekarzem, mechanikiem, pszczelarzem nie jest „obciachem”.

Każdy młody człowiek, podejmując decyzję dotyczącą dalszego kierunku kształcenia, ma dzisiaj do dyspozycji m.in. zasoby internetu, opinie absolwentów poszczególnych uczelni i rankingi. W związku z szybko zmieniającymi się potrzebami rynku pracy, trudno jednoznacznie odnieść się do globalnego zainteresowania kierunkami technicznymi, informatyką czy medycyną. Automatyzacja produkcji i cyfryzacja przenika poszczególne branże i zmienia profil pracowników, których potrzebują pracodawcy. Niemniej jednak zapotrzebowanie na specjalistów m.in. w rzemiośle, branży budowlanej czy informatycznej sprawia, że coraz częściej powraca pytanie: skąd pozyskać nowych pracowników, skoro tak niewielu młodych ludzi chce się kształcić np. w zawodach technicznych?

Bez wątpienia w regionach, w których są ogromne fabryki, kopalnie, stocznie łatwiej przekonać młodego człowieka, że decyzję o wyborze szkoły średniej czy studiów należy podejmować również pod wpływem obserwacji rynku pracy. Źle się stało, gdy w pewnym momencie uznano w Polsce, że zbędne są szkoły zawodowe, a młodzież powinna koniecznie skończyć studia - nie ważne jakie, byle „mieć magistra”. Praca w życiu człowieka to nie tylko 8 godzin w zakładzie pracy dziennie i wypłata. Praca to sposób wyrażenia i rozwoju samego siebie. Powinna dawać satysfakcję i motywować do podejmowania kolejnych wyzwań. Taki stan rzeczy jest naturalny. Dlatego powinniśmy więcej uwagi zwracać na to, w jaki sposób kształtujemy kulturę pracy w naszych firmach.

Szacunek do ludzi wykonujących różne zawody, integracja środowisk zawodowych, godna płaca, to tylko niektóre elementy, które mogą pomóc przekonać młode pokolenie, że bycie spawaczem, piekarzem, mechanikiem, pszczelarzem nie jest „obciachem”.

Ogromne problemy pracodawców wiążą się dzisiaj z brakiem wykwalifikowanych kadr. Równocześnie obniżenie wieku emerytalnego powoduje, że na emeryturę odchodzą ci, którzy tworzą fundamentalny poszczególnych organizacji. Powstaje luka, której nie sposób załatać z dnia na dzień. Dlatego wielu pracodawców szuka jako pracowników cudzoziemców. Przedsiębiorcy nie są do tego przygotowani i łatwo popełniają błędy proceduralne. Ponadto wymagane jest otoczenie nowego pracownika szczególną uwagą, ponieważ włączenie do załogi osoby z innego kraju, a często innego kręgu kulturowego, nie jest rzeczą prostą. Dlatego wydaje się, że uczelnie, szkoły średnie, urzędy pracy, kuratorium oświaty, organizacje okołobiznesowe muszą dzisiaj intensywnie włączyć się w proces dostosowania pracowników do potrzeb rynku pracy. Z jednej strony trzeba pomóc, doradzić młodym ludziom w wyborze ścieżki edukacji, a z drugiej strony stworzyć warunki zatrudniania absolwentów w zakładach pracy i prowadzenia skutecznego dokształcania, aby przyspieszyć proces ich specjalizacji.

Naturalnie, pewnych rzeczy nie da się zrobić szybciej np. kierowca nie nauczy się bezpiecznej, rozsądnej i ekonomicznej jazdy samochodem w pierwszym tygodniu po odebraniu świadectwa ukończenia prawa jazdy. Im szybciej w procesie edukacji pojawi się element praktyki, tym bardziej zbliżymy szkoły i uczelnie do pracodawców, firm. Niska ocena umiejętności absolwentów niektórych uczelni przez pracodawców wynika m.in. z braku odpowiedniego przygotowania kadr (wykładowców, instruktorów) i braku praktyki, która z punktu widzenia podjęcia przez młodego człowieka konkretnych obowiązków w firmie jest niezbędna. W rankingu portalu forsal.pl od kilku lat absolwenci lubelskich uczelni są w grupie najniżej wynagradzanych absolwentów. Taki stan rzeczy powinni uwzględnić rektorzy i wspólnie zmienić sposób zarządzania uczelniami i kadrami, aby umożliwić lubelskim studentom godny start na rynku pracy.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..