Jednym głosem

Codzienne życie w parafii to także szkoła, w której uczy ksiądz proboszcz i grono pedagogiczne z wielką wrażliwością na potrzeby dzieci. – Jeżeli to, o czym słyszy się w domu, potwierdzają nauczyciele w szkole i ksiądz na katechezie, łatwiej o dobre wychowanie i wspólne dzieła. To mnie bardzo cieszy, tym bardziej że widzę zaangażowanie ludzi. Mamy dwa kręgi Domowego Kościoła, Legion Maryi, Krąg Biblijny, Klub Miłośników Liturgii, koła różańcowe. Sulów to mała parafia, ale tętni życiem – mówi ksiądz proboszcz.

Ksiądz Marek ma wiele powodów do dumy, ale są też zmartwienia, bo spora grupa wiernych szuka możliwości lepszego życia, wyjeżdżając do pracy za granicę. – Jeden ściąga drugiego i młodzi wyjeżdżają, nie widząc tutaj zbyt wielu możliwości dla siebie. Wracają zwykle na różne uroczystości, tutaj chrzczą swoje dzieci, bo mimo upływu lat w naszej parafii czują się jak u siebie. Niestety oznacza to jednak, że na miejscu dzieci ubywa – mówi ks. Marek.

Sulów ma też niezwykłego patrona − św. Rajmunda, który znany jest z tego, że opiekuje się kobietami w stanie błogosławionym i patronuje szczęśliwemu rozwiązaniu. Za jego wstawiennictwem małżonkowie proszą też o dar potomstwa. – Na początku października na naszym cmentarzu stanął pomnik dziecka utraconego. To symboliczny grób, przy którym mogą zatrzymać się rodzice w żałobie i każdy, kto chciałby ich wesprzeć w modlitwie. W naszym kościele odbywają się też nabożeństwa za wstawiennictwem św. Rajmunda, na które wszystkich serdecznie zapraszam. W każdą pierwszą niedzielę miesiąca o 11.00 na Sumie modlimy się o długo oczekiwane potomstwo i szczęśliwe rozwiązanie dla wszystkich obecnych. Będziemy także wspierać naszą modlitwą rodziców dzieci utraconych – zachęca ks. Marek.