Kiedy Krystyna Wolińska usłyszała, że ma na trzustce guz, ogarnęło ją przerażenie. Taka diagnoza była niemal wyrokiem, jednak nie do lekarzy, ale do Maryi należało ostatnie słowo.
W jej rodzinnym domu Pana Boga traktowało się poważnie. Od najmłodszych lat dzieci wiedziały, że w chwilach dla nich trudnych mają zwracać się w modlitwie do Matki Bożej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.