Przemyślenia świeckie nad aktem zawierzenia się Kościołów Ameryki Łacińskiej autorstwa Rodrigo Guerry Lopeza, członka Papieskiej Akademii Życia i zespołu teologicznego Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej.
Pandemia koronawirusa doświadcza nas na różne sposoby. Tegoroczny Wielki Post i Wielkanoc zostały w tajemniczy sposób naznaczone izolacją, wzrostem ilości zakażeń oraz licznymi zgonami. Reakcje poszczególnych krajów były zróżnicowane, w wielu przypadkach spotykając się z kwestionowaniem podejmowanych kroków. Ci, którzy na wczesnym etapie ekspansji COVID-19 zlekceważyli jego niebezpieczeństwo, musieli uznać konieczność zmiany strategii. Radykalna korekta zarówno w diagnostyce, jak i działaniach sanitarnych i ekonomicznych została narzucona siłą przez samą rzeczywistość. Niestety uchybienia popełnione na początku niełatwo jest naprawić, ale tym bardziej nie wolno ich ukrywać. Zawsze jednak można wyciągnąć wnioski ze swoich poważnych błędów, zawsze można zwrócić się o pomoc i zmienić sposób postępowania.
Ameryka Łacińska nie jest na tym tle wyjątkiem. Do niewłaściwego podejścia do pandemii oraz niepełnego jej zrozumienia przyczynia się słabość geopolityczna tego makroregionu, spowodowana głównie niewystarczającą asymilacją czynników jednoczących nasze narody, a także nikła świadomość naszego wspólnego powołania. Może to prowadzić do druzgocących skutków.
Rada Biskupów Ameryki Łacińskiej (CELAM), świadoma zaistniałej sytuacji, zaprosiła wszystkich biskupów makroregionu do zawierzenia swoich krajów opiece Matce Bożej z Guadalupe w Niedzielę Wielkanocną (12 kwietnia 2020 r.). To, co mogłoby się wydawać tylko pobożnym aktem ograniczającym się wyłącznie do życia prywatnego, ma w tej krytycznej sytuacji istotne znaczenie dla państw całego regionu latynoskiego. W niniejszym rozważaniu zostaną pokrótce wyjaśnione niektóre elementy, które pomogą nam zrozumieć i docenić, czym jest akt zawierzenia naszych rodzin i narodów Najświętszej Maryi Pannie z Guadalupe. W tym celu przypomnimy niektóre elementy guadalupańskich wydarzeń, spróbujmy przyjrzeć się falom epidemii i przemocy jakie miały miejsce w przeszłości, aby lepiej usposobić nasze serca do aktu ufnego zawierzenia, aby później tę postawę zawierzenia wprowadzać konsekwentnie w nasze codzienne życie.
Kontekst wydarzenia guadalupańskiego
W Ameryce Łacińskiej kult Matki Bożej z Guadalupe jest nie tylko pobożną praktyką. Ludy prekolumbijskie, mocno skonfliktowane z konkwistadorami z XVI w., zubożone demograficznie z powodu działań wojennych i chorób, odnalazły w Maryi drogę, która pozwoliła nie tylko załagodzić ich wzajemną wrogość, ale także ułatwić przenikanie się różnych ras i kultur, by podążać ścieżką, która dała początek nowemu narodowi.
Epidemie były w tamtych czasach częstą plagą. Pierwsze zakażenie przyszło z zewnątrz w 1520 r., wnikając na ziemię amerykańską przez port Veracruz. Zakażonym okazał się chory na ospę niewolnik, którego właścicielem był Pánfilo de Narváez. Ludność autochtoniczna nie miała odporności immunologicznej na tę chorobę. Szacuje się, że w ciągu roku zmarły z jej powodu aż trzy miliony ludzi. Przyczyną wielu zgonów było nie tylko samo zarażenie się, ale także niewydolny system ekologiczny i gospodarczy. W kolejnych latach występowały epidemie raczej na skalę lokalną, ale w 1545 r. pojawiła się nowa choroba, dziesiątkująca ludność. Była to odra. Wiele społeczności w wyniku znacznego spadku populacji całkowicie wymarło. W 1519 r. Nowa Hiszpania w całości liczyła 15 milionów ludzi natomiast w 1550 r. było już zaledwie 3 miliony ludności rdzennej i 35 tysięcy ludności napływowej.
Panorama nie była optymistyczna. Widać to wyraźniej, gdy zwrócimy uwagę że wydarzenia, które działy się podczas konkwisty, zostały przez ludność indiańską odebrane nie tylko jako najazd zbrojny, ale jako kosmiczna katastrofa. Dnia 1 miesiąca Węża, Roku 3 Domu (według kalendarza Azteków) czyli 13 sierpnia 1521 r., w „Piątej Epoce”, „Piąte Słońce” zaszło już na zawsze. Należy pamiętać, że religijność ludności tubylczej była ściśle powiązana z astronomią i polityką. Zniszczenie, już przedtem przepowiadane przez legendy i proroctwa, dokonało się w dniu upadku Wielkiego Tenochtitlán. Kraj pogrążył się w ciemności. Nikt nie widział drogi wyjścia. Słychać było skomponowane przez Indian po klęsce „pieśni udręk” i „pieśni sierot” (icnocuícatl), z niezwykłym dramatem ukazujące „wizję pokonanych”. [2]