Przez większość swojego kapłańskiego życia był związany z Bełżycami. Najpierw jako wikary, potem proboszcz. Tu też został pochowany wśród tych, którym służył całe życie.
Wobec odejścia kogoś, kogo kochamy i cenimy, zawsze rodzi się smutek, ale w tym przypadku przede wszystkim cisną się na usta słowa „Deo gratias” za życie ks. Czesława Przecha.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.