W zeszłym roku na Ekstremalną Drogę Krzyżową wyszło blisko 2,5 tys. pielgrzymów. Już dziś zarówno weterani, jak i ci, którzy chcą wyruszyć po raz pierwszy, przygotowują się do wymarszu.
Ekstremalna Droga Krzyżowa to dyskomfort. Nie tylko fizyczny. Dla wielu znacznie bardziej dotkliwe od bólu mięśni, zimna oraz wszechogarniającej senności jest poczucie samotności i często swojej bylejakości. − W tym momencie przychodzi Pan Bóg. Podaje rękę i mówi: chodź ze mną, nie jesteś taki zły − śmieje się Mariusz Banasiuk, który jest już, jak mówi, weteranem EDK. − Doświadczyłem różnych emocji w czasie tych pielgrzymek. Raz była euforia, innym razem dół. Zawsze doszedłem, bo walczyłem. Myślę, że najważniejsza jest w tym wszystkim intencja. Jeśli idziemy tylko po to, by się sprawdzić fizycznie, szczególnie w dłuższej trasie, zawsze będzie pokusa, by odpuścić. Trzeba mieć głębszą motywację.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.