To proces "pełzającej sekularyzacji". Także w Polsce. Sytuacja się nie poprawi, jeśli nie zaproponujemy ludziom nowej jakości w perspektywie wiary w Boga.
Prof. Andras Mate-Tόth z Węgier oparł swoje wystąpienie na twierdzeniu, że konieczna jest odnowa, z akceptacją dziedzictwa poranionego społeczeństwa w wyniku komunizmu. Przed 1945 r. Kościół węgierski był silny, komunizm sprawił rozpad wiary i zaufania wobec Kościoła. Od 1978 r. nastąpiło odnowienie życie religijnego, jednak ciągle spada liczba osób tradycyjnie przynależących do Kościoła. Delegacja węgierska podkreśliła, że kryzys wiary i religijności związany był w ich kraju zawsze z instrumentalnym traktowaniem Kościoła przez rządzących i zaangażowaniem duchownych w sprawy polityczne. - Podobny trend zauważamy obecnie. Duchowni powinni być autonomiczni. Aktualnie dostrzegamy analogię z czasami, gdy władzę sprawował János Kádár - podkreślają Węgrzy obecni na kolokwium w Pradze.
- Wiele małych krajów, także Węgry, przez wiele lat marzyło o autonomii. Kiedy ją odzyskaliśmy, potrzeba z kolei odbudowania solidarności w czasie niepodległości - mówił prof. Mate-Tόth. Odwołał się do idei solidarności, o której pisał Jan Paweł II w Solicitudo rei socialis. - Powinniśmy starać się zrozumieć w obrębie współczesnego chrześcijaństwa, że w centrum naszej wiary jest zmartwychwstały Chrystus, silniejszy niż to, co nas otacza. On daje nam siłę do dzieła miłosierdzia - podkreślał, mówiąc o konieczności solidarności między narodami.
Wśród rekomendacji strony węgierskiej znalazła się konieczność wewnętrznej odnowy chrześcijaństwa poprzez pogłębioną formację księży i sióstr zakonnych, katechetów i liderów życia religijnego oraz wspólnot. - Prawda jest ofertą Boga i ciągle jest "przed nami". Ale też jesteśmy wezwani do odnowy na zewnątrz. Kościół powinien znajdować się w samym centrum społeczeństwa, a nie ponad nim i być solidarny z ludźmi, zwłaszcza z ludźmi znajdującymi się na marginesach - referował profesor z Węgier. Wśród rekomendacji znalazło się wskazanie do zmiany języka kościelnego i teologicznego poprzez nadanie mu dynamizmu i autentyczności. Podkreślił, że kształcenie nowych liderów życia religijnego nie powinno mieć charakteru tworzenia "odbitki mistrzów".