Przemyślenia świeckie nad aktem zawierzenia się Kościołów Ameryki Łacińskiej autorstwa Rodrigo Guerry Lopeza, członka Papieskiej Akademii Życia i zespołu teologicznego Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej.
Matka Boża z Guadalupe - patronka uniwersalna
W XVI, XVII i XVIII w. terytorium Meksyku nawiedziło sześćdziesiąt epidemii i klęsk głodowych. W skali całej Ameryki Łacińskiej nie sposób ich nawet zliczyć. Po ospie wietrznej pojawiła się odra, błonica, świnka, tyfus i żółta febra. Jednakże jeden z tych przypadków ma szczególne znaczenie w kontekście niniejszych rozważań. Pod koniec sierpnia 1736 r. u robotników na budowie w Tacubie pojawiły się następujące objawy: dreszcze, pieczenie w jelitach, bóle głowy w skroniach, krwotoki z nosa i żółtaczka. Umierali w piątym lub szóstym dniu od pojawienia się objawów. Choroba szybko się rozprzestrzeniła. Wyglądało to na połączenie zapalenia wątroby z tyfusem.[9] Dwa miesiące później epidemia dotarła do Miasta Meksyk i tam przybrała ogromne rozmiary. Rząd nie za wiedział co robić. Powołany został komitet lekarski złożony ze specjalistów, którzy mieli za zadanie stawić czoło sytuacji. W celu „oczyszczenia powietrza” rozpalano ogniska na ulicach i oddawano salwy artyleryjskie (co powodowało większe zanieczyszczenie powietrza). Farmakoterapia też nie była zbyt skuteczna. Chorym zalecano pić pulque - wysokoprocentowy alkohol z agawy, napary ziołowe, stosować plastry i lewatywy oraz oczyszczać krew, przez co jednak nie tylko nie zdrowieli, ale również szybciej umierali.
Wobec niepowodzenia ówczesnej polityki zdrowotnej, jedynym pocieszeniem była modlitwa. Odmawiano nowenny i organizowano procesje ku czci Matki Bożej Loretańskiej i Matki Bożej Uzdrowienia, znanej już pod w Ameryce jako Virgen de los Remedios, ale bez powodzenia. W atmosferze powszechnej rozpaczy zaczęto się odwoływać do orędownictwa Krwi Chrystusa, św. Józefa, Archanioła Rafała, św. Sebastiana, św. Rocha, św. Krzysztofa i św. Franciszka Ksawerego, ale epidemia nie ustępowała. Archiwa zaświadczają o śmierci 70 tysięcy osób w stolicy i 200 tysięcy osób w całej Kolonii.[10] Epidemia odbiła się na gospodarce, spadło wydobycie srebra i zmalały również daniny dla rządu. Tym samym, doszło do załamania ekonomicznego i rozpoczęła się klęska głodu. Rada miejska ogłosiła upadłość, co spowodowało zawieszenie najbardziej podstawowych usług. Brakowało żywności, opału i wody, przez co wzrosła przestępczość.
Do pogorszenia sytuacji i rozpaczy przyczyniła się susza w 1737 r. Miasto Meksyk i kilka innych miast żyło w pewnym rodzaju osłupienia. Pod względem psychicznym ludność pogrążyła się w depresji, nie widziano wyjścia z sytuacji. To właśnie wtedy ludzie skierowali swój wzrok w stronę Matki Bożej z Guadalupe, „Matki prawdziwego Boga, dla którego się żyje”. Podjęto nowennę, a na jej zakończenie kanonik Bartolomé Phelipe de Ita y Parra wygłosił słynne kazanie, w którym zaproponował, aby Najświętsza Panna z Guadalupe stała się uniwersalną Patronką całego królestwa.[11]
11 lutego 1737 r. rada miasta ustaliła, że w związku z katastrofą jedynym rozwiązaniem jest „schronienie się pod niebiańską tarczę Marii z Guadalupe”.[12] Komisja zwróciła się w tej kwestii do arcybiskupa Miasta Meksyk i 27 kwietnia 1737 r. złożona zostaje uroczysta przysięga. Od tego momentu dzieją się rzeczy niemożliwe. Świadczą o tym fakty: w Meksyku życie szybko się zmienia. Zbiorowa depresja przechodzi się w potężną radość: dzwonią dzwony, choroba ustępuje zaczyna padać deszcz. W kolejnych miesiącach to samo zaczyna się dziać się w miejscowościach takich jak: Puebla, Valladolid, Oaxaca, Querétaro, Toluca, Guanajuato, Zamora, Aguascalientes, Guadalajara, a nawet w Gwatemali. Zgromadzenia zakonne składają własne przysięgi. Dochodzi do wielu uzdrowień, ludzie zgłaszają cuda. W krótkim czasie całe Królestwo i jego najbardziej oddalone diecezje jednoczą się, aby „stworzyć jedno serce i duszę wszystkiego, czyli Nowej Hiszpanii”.[13]
O ile wiadomo „po raz pierwszy miało miejsce zjawisko społeczne na tak dużą skalę”.[14] Indianie, Kreole i Metysi dziękują za opiekę Maryi z Guadalupe, która umocniła u wszystkich tożsamość, solidarność i sens życia. W ten sposób społeczeństwo kolonijne, nadal podzielone przez różnice etniczne, ekonomiczne i społeczne, zostało wzmocnione przez więź religijną i kulturową, która stała się czynnikiem jednoczenia się i wzajemnego wybaczenia. Religijne, społeczne i polityczne skutki tego wydarzenia uwyraźnią się 70 lat później w ruchu niepodległościowym i w wielu przejawach religijności ludowej, które rozpowszechniły się w całej Nowej Hiszpanii.