Jabłka. Poszedłem, wróciłem. Nie kupiłem. Czerwone, zielone, nie żebym nie mógł się zdecydować, bo wszystkie piękne, choć dziś wszystkie smakują już niemal identycznie. Przynajmniej te z supermarketów. Wróciłem bogatszy nie tylko o zaoszczędzone pieniążki, ale też o cenne spostrzeżenie, że jabłka podobnie jak mądrość niejedno mają imię. Co się zaś tyczy poezji, to jabłko jednak wolałbym zjeść (nawet któreś z tych jednosmakowych), niż przeczytać o nim najwznioślejszy i najmądrzejszy poemat. Bo ja jestem z tych literackich dyletantów, którzy nie potrafią poznać smaku wina wyłącznie na podstawie przeczytanej etykiety. Ja z tych, których smak poezji onieśmiela. Prawdopodobnie dlatego, że obnaża moje literackie dyletanctwo. Może po części i dlatego, że dałem się uwieść i rozkochać w sobie takiej myśli, pewnego Edwarda, że „Wszystko jest poezją”. Chyba pójdę i przeczytam jakieś jabłko. Potem może jakiegoś człowieka. W jabłku nie spodziewam się odkryć smaku mądrości. W człowieku, jaki by nie był … no trzeba się wysilić, żeby nie znaleźć. A może tak, zamiast do Tomaszowa wybrać się do miasteczka „Wysokie w Lubelskiem, gdzie naprzeciw przystanku autobusowego była mała piwiarnia, w której był piękny stół, taki, że nie można było nie zasiąść przy nim w celu” … Może w celu odnalezienia zakurzonej czasem myśli, że są takie sytuacje, w których lepiej mi „pobrać jakieś nauki życiowe, niźli niezręcznie próbować udzielać takowych bliżej nie znanemu czytelnikowi.”
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Poszedłem, wróciłem. Nie kupiłem. Czerwone, zielone, nie żebym nie mógł się zdecydować, bo wszystkie piękne, choć dziś wszystkie smakują już niemal identycznie. Przynajmniej te z supermarketów. Wróciłem bogatszy nie tylko o zaoszczędzone pieniążki, ale też o cenne spostrzeżenie, że jabłka podobnie jak mądrość niejedno mają imię. Co się zaś tyczy poezji, to jabłko jednak wolałbym zjeść (nawet któreś z tych jednosmakowych), niż przeczytać o nim najwznioślejszy i najmądrzejszy poemat. Bo ja jestem z tych literackich dyletantów, którzy nie potrafią poznać smaku wina wyłącznie na podstawie przeczytanej etykiety. Ja z tych, których smak poezji onieśmiela. Prawdopodobnie dlatego, że obnaża moje literackie dyletanctwo. Może po części i dlatego, że dałem się uwieść i rozkochać w sobie takiej myśli, pewnego Edwarda, że „Wszystko jest poezją”. Chyba pójdę i przeczytam jakieś jabłko. Potem może jakiegoś człowieka. W jabłku nie spodziewam się odkryć smaku mądrości. W człowieku, jaki by nie był … no trzeba się wysilić, żeby nie znaleźć.
A może tak, zamiast do Tomaszowa wybrać się do miasteczka „Wysokie w Lubelskiem, gdzie naprzeciw przystanku autobusowego była mała piwiarnia, w której był piękny stół, taki, że nie można było nie zasiąść przy nim w celu” … Może w celu odnalezienia zakurzonej czasem myśli, że są takie sytuacje, w których lepiej mi „pobrać jakieś nauki życiowe, niźli niezręcznie próbować udzielać takowych bliżej nie znanemu czytelnikowi.”
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.